
Założyciel jednej z dużych kopalni Bitcoina w Chinach ogłosił, że policja podjęła decyzję o przymusowym zamknięciu jednej z prowadzonych przez niego kopalni kryptowalut pod pretekstem walki z koronawirusem. Czy jest to tylko kolejna wymówka pozwalająca na zadawanie ciosów branży kryptowalut czy rzeczywiście praca przy kopaniu Bitcoina grozi zarażaniem się koronawirusem?
Epidemia koronawirusa w Chinach, a kryptowaluty
Rząd chiński jak dotąd wykorzystywał już wiele okazji do tego, by ukrócać działalność Chińczyków na polu kryptowalut. W ostatnich latach słyszeliśmy wielokrotnie o banowaniu działalności kryptowalutowych, zamykaniu giełd, kantorów i kopalni z byle powodu (lub bez powodu), o delegalizowaniu Bitcoina i jego ponownym legalizowaniu itd. Pretekstów do zadawania ciosów tej rozwijającej się branży było mnóstwo, jednak nigdy dotąd powodem zamykania kopalni nie były epidemie, czy zagrożenia epidemiologiczne. Wszystko wskazuje na to, że kolejną wymówką do uderzenia w tą branżę będzie właśnie koronawirus.
CGMiner czym tak naprawdę jest oraz do czego służy?
Jiang Zhuoer, właściciel jednej z kilku dużych kopani Bitcoina w Chinach, poinformował świat, że jedna z jego największych kopalni została przymusowo zamknięta przez policję, a powodem podanym przez policję jest rozprzestrzeniająca się w kraju środka epidemia koronawirusa.
Jiang tłumaczy, że w pierwszej fazie epidemii podobnie jak wiele zakładów pracy w Chinach – otrzymał nakaz regularnego mierzenia temperatury pracowników pracujących przy koparkach do kryptowalut. Później nadeszła informacja o tym, że pracownikom nie wolno przychodzić do pracy, a policja wydała apel z surowym zakazem wychodzenia ludzi z domów i zakaz przemieszczanie się między prowincjami. I o ile rzeczy te były dla właściciela zrozumiałe, o tyle zupełnie zdawało się nie mieć sensu wprowadzenie kolejnego zakazu: zakazu pracy maszyn do kopania Bitcoina.
Bitcoin w górnictwie zanotował znaczący wzrost w 2020
Co mają wspólnego działające koparki z koronawirusem?
W tym punkcie warto wspomnieć, że koparki do kopania Bitcoina i innych kryptowalut mogą z powodzeniem pracować same, bez udziału człowieka. To w końcu zwykłe maszyny złożone z kart graficznych, które w kopią BTC w procesie całkowicie zautomatyzowanym.
Ludzie są tu potrzebni jedynie do wycierania kurzy i wymiany zepsutych części. Dlaczego więc kopalnia Jianga Zhuoera otrzymała nakaz wyłączenia wszystkich maszyn? I jaki ma to związek z rozprzestrzenianiem się koronawirusa? Tego niestety nie potrafiła uzasadnić ani policja, ani władze, co nie zmienia faktu, że maszyny wyłączono, wstrzymując jednocześnie możliwość wydobywania Bitcoina.
Na czym konkretnie polega kopanie Ethereum?
Chińczycy działający w branży kryptowalut przyznają, że mają duże obawy co do tego, czy nakazy gaszenia maszyn są rzeczywiście powodowane jakimś ryzykiem roznoszenia przez nie wirusa, czy też są kolejnym pomysłem władz na ucięcie możliwości zarabiania na kryptowalutach.
Właściciel zamkniętej kopalni podsumował to bardzo trafnym zdaniem: “jeśli tak dalej pójdzie, większość ludzi (zwłaszcza pracujący na pierwszej linii frontu) będzie musiała umrzeć z biedy, nie cierpiąc z powodu wirusa.” I trudno się w tym punkcie z nim nie zgodzić.
Brak podobnych publikacji